dziecko

dziecko

poniedziałek, 21 marca 2011

DYKTATORSKIE RZĄDY TECHNOLOGII

http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTIuuzWA56PHHi_uThawn_okRcMYBXSO0EBhUlebarOq5vhXb3M&t=1

Dynamiczny rozwój technologii dotknął nie tylko sfery zawodowej i życia codziennego, ale w dużej mierze także wtargnął do szkoły. Warto jednak postawić sobie pytanie, czy zmiany, które dokonały się w ostatnich latach przyniosły więcej dobrego, czy złego. Skupmy się na technologii obecnej w edukacji. Wgląd w minione lata dostarcza nam materiału do analizy opisanego zjawiska.
Jako pierwszy argument, przemawiający przeciwko nadmiernemu unowocześnianiu (w sensie technologicznym) szkoły i procesu nauczania, nasuwa się fakt, że w nie tak odległej przeszłości uczniowie i nauczyciele nie mieli dostępu  do np. komputerów, internetu, tablic interaktywnych, a osiągane efekty nauczania były zadowalające, a może nawet lepsze niż dzisiaj. Co za tym idzie, ludzie wykazywali większe ambicje (nie tylko w szkole; hobby związane z nauką i poznawaniem świata).
Tymczasem wszechobecna komputeryzacja przyczynia się do ogarniającego coraz większą liczbę ludzi lenistwa (już od najmłodszych lat). Urządzenia wykonują za nas znaczną część zadań, np. skanery i kserokopiarki oszczędzające czas (nie ma konieczności ręcznego przepisywania stosu notatek). 
Kolejnym efektem ubocznym okazuje się w tym wypadku brak lub zanik manualnych zdolności (używamy klawiatury zamiast pióra). Na wzór domina mamy w tej sytuacji do czynienia z następnym destrukcyjnym skutkiem. Mianowicie, korzystanie z funkcji automatycznego poprawiania błędów (jedno z wielu udogodnień) powoduje, że coraz więcej jest wśród nas dysgrafów, dysortografów itd.

http://nvision.pl/Nowe-horyzonty-technologia-OLED--Articles-225-ndetails-2.html

Komputeryzacja i stałe unowocześnianie szkoły wywierają najgorszy wpływ niewątpliwie na nasze dzieci, szczególnie te w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Chodzi tutaj o istotną kwestię, jaką jest odpowiednie rozwijanie oraz stymulowanie wyobraźni. Niestety korzystanie z gotowych, elektronicznych pomocy dydaktycznych ogranicza zdolność tworzenia własnych obrazów w umyśle (postrzeganie świata, zjawisk, pomysły realizacji zadań, itp.). Oprócz tego, wiele dzieci, wbrew pozorom, czuje się w starciu z elektroniką bezradnie.
Wygląda na to, że zbyt pochopnie pozwoliliśmy technologii wtargnąć do wielu sfer naszego życia. W rezultacie jesteśmy coraz bardziej oderwani od codzienności, tej realnej.

Gorąco zachęcamy do wypowiedzi na poruszony temat.


3 komentarze:

  1. Zgadzam się z Wami, technologia owladnela kazda sfere naszego zycia i niestety sadze ze juz nie da sie tego cofnac, a wrecz przeciwnie wszystko bedzie sie poglebiac..

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dajmy zawładnąć swoim umysłem "cudom techniki"...Zajmujmy się rodziną i przyjaciółmi, nie traćmy czasu przy komputerze...Wszakże nie wiemy, ile nam go zostało :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Macie rację, technologia za mocno zawładnęła naszym życiem. Musimy bronić dzieci przed jej nadmiernym wpływem. To jest naprawdę bardzo niepokojące, że w piękny, słoneczny dzień, na placu zabaw czy boisku, nie widzę żadnego dziecka!!

    OdpowiedzUsuń